
fotografia: źródło Internet
Rumianki i bratki. Te kosmetyki to ratunek na czas pandemii koronawirusa.
Chodzi o internetowy sklep "Rumianki i Bratki". Jego założycielką jest 17-letnia Krysia, która zainspirowała się francuską marką. Zaledwie w kilka dni sklepem zainteresowało się blisko 7 tys. osób.Krysia stworzyła zarówno linię kosmetyków dla kobiet, jak i dla mężczyzn.
W ofercie znajdują się kremy, które pomagają zniwelować oznaki zmęczenia. Firma stworzyła produkty z myślą o osobach przebywających na kwarantannie. -Jesteśmy nowo powstałą firmą zajmującą się tworzeniem i sprzedażą naturalnych kosmetyków. W naszych produktach stawiamy na własne receptury i proste składy. Zachęcamy do polubienia i obserwowania strony - już wkrótce pojawi się tutaj nasza oferta! W razie wszelkich pytań i problemów odzywajcie się do nas w wiadomości prywatnej - czytamy na stronie firmy.
Na stronie firmy nie znajdziemy jednak żadnych produktów! Zamiast ekologicznych kremów do twarzy możemy tam otrzymać pomoc psychologa lub poprosić o wezwanie policji. Klienci sklepu posługują się specjalnym szyfrem, o których dowiadują się w mediach społecznościowych. - Sygnałem do wezwania policji jest złożenie zamówienia. My wtedy prosimy o adres. Jeśli ktoś poda adres, to jest dla nas znak, że konieczna jest interwencja policji. I my wtedy wzywamy służby pod ten podany adres - tłumaczy inicjatorka projektu, Krysia Paszko.
Można też po prostu zapytać o konkretny produkt i podtrzymywać rozmowę. To oznaka, że osoba chce być w stałym kontakcie z ekipą "sklepu". Szyfr ma być zabezpieczeniem dla osób, które nie mogą wprost poprosić o pomoc. Jak podkreśla inicjatorka akcji, wielu oprawców kontroluje prywatne wiadomości czy media społecznościowe swoich ofiar. Można też poprosić o pomoc wprost i np. uzyskać opiekę psychologa.